poniedziałek, 24 czerwca 2013

Początki bywają trudne...


Dlaczego właściwie postanowiłam zacząć pisać bloga? Odpowiedź na to pytanie nie jest specjalnie trudna. W życiu codziennym jestem dosyć niezorganizowana, zapominalska i brak mi  systematyczności. Od czasu odkrycia świata lakierowo-włosowo-kosmetyczno-blogersko-wizażowego jakieś 2 lata temu, po prostu w niego wsiąkłam. Ilość lakierów z liczy jednocyfrowej zmieniła się w trzycyfrową, kosmetyki do włosów zaczęły się wylewać ze wszystkich możliwych miejsc, w lodówce na moich bliskich czekały niespodzianki w postaci pudeł z półproduktami kosmetycznymi, a każdego, kto znalazł się w odległości bliższej ode mnie niż metr zaczęłam zadręczać opowieściami o glucie lnianym, laminowaniu żelatyną, kwaszeniu się i 100 sposobach wykorzystania oleju kokosowego. Jakiś czas temu stwierdziłam, że kosmetyków jest już zbyt dużo, żeby mój (biedny) mózg był w stanie to wszystko ogarnąć. W ten sposób narodził się pomysł założenia bloga, a że w czasie sesji człowiek oczywiście siedzi w domu i się nudzi, to blog powstaje właśnie teraz. 

Blog ogólnie jest kosmetyczny, jednak od czasu do czasu będzie się tutaj pojawiać troche podróży i trochę gotowania oraz pieczenia (przynajmniej mam taka nadzieję;).

Na początek - mini zapowiedź pierwszego (lakierowego) posta:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz