niedziela, 7 lipca 2013

Senes i henna, czyli farbowanie włosów ziołami



Włosy farbuję henną od stycznia 2011 roku - odrosty co cztery tygodnie, całe włosy - raz na pół roku. Jak wiadomo, henna zawiera barwnik czerwony, a mi zależało na bardziej ognistych, rudych włosach. Kiedyś dodałam trochę Cassii i własnie taki efekt uzyskałam. Nie uśmiechało mi sie jednak obecnie zamawianie z internetu Cassii z Khadi, bo jedno opakowanie nie wystarczyłoby mi nawet na dwa razy. Wtedy też pojawił sie post Czarownicującej, w którym porównywała Cassię i Senes [klik]. Nie namyślając sie długo zamówiłam senes na dozie. Mój egzemplarz wygladał tak:


i kosztował 2zł za 50g.

Zapomniałam oczywiście zrobić zdjęcia z każdego etapu przygotowywania mieszanki, więc niektóre po prostu opiszę. Jeżeli chodzi o "konsystencję" mojego senesu, to nie były to całe liście, ale liście pokruszone - wyglądały trochę, jak majeranek.

Do młynka wsypałam okolo 3/4 oapkowania i zmieliłam zioła. Po zmieleniu wygladały tak:


Mogłam je zmielić jeszcze bardziej, ale jakoś na to nie wpadłam, przesypałam do miski i nie chciało mi się tego wkładać spowrotem. Bałam się, że przez to będzie  mieszankę trudno zmyć i zostanę z paprochami we włosach (niczym wtedy, gdy nałożyłam na włosy maskę z mielonego siemienia lnianego i nie mogłam się go z włosów pozbyć przez tydzień), ale wszystko zostało spłukane bez problemu. 

Wymieszałam zioła z ciepłą wodą oraz sokiem z jednej cytryny i wyszła lekko grudkowata pasta:


Wcześniej zdążyłam również przygotować hennę, więc, szczelnie zakryte, odstawiłam je razem w ciepłe miejsce (notka o tym, jak przygotowuję hennę też się w przyszłości pojawi).  


Po około czterech godzinach w cieple jako pierwszą wyjęłam hennę, wymieszałam ja z dużą łyżką jogurtu naturalnego (dla poprawienia konsystencji) i zaczęłam nakładać na odrosty (około 2 cm), sekcja po sekcji. Następnie to, co zostało (mniej więcej jedna łyżka) wymieszałam z senesem i dwoma łyżkami jogurtu naturalnego. Mieszankę nałożyłam na włosy i trzymałam około 2,5 godziny. 

Zdjęcia przed i po

Przed farbowaniem
Po farbowaniu

Efekt

Widać dokładnie, że wcześniej włosy były bardziej czerwone, a po farbowaniu stały się bardziej rude (pomarańczowe;). Dodatkowo, są bardziej miękkie, jedwabiste - jak po użyciu dobrej maski. 

Dzięki temu eksperyment muszę uznać za udany. Zaoszczędziłam sporo kasy, nie kupując Cassii tylko senes, a kolor włosów wyszedł dokładnie taki, jak chciałam.

Zamierzam oczywiście wrzucić w przyszłości wpis, w którym pokaże, jak kolor wygląda po miesiacu - mam nadzieję, że nie zmyje się zbyt szybko (henna w ogóle nie wypłukuje się z moich włosów, więc mam wysokie wymagania).


13 komentarzy:

  1. Jakie ty masz piękne włosy, nie to co moje siano. Szkoda, że nie wiedziałam wcześniej o takiej metodzie, tydzień temu farbowałam włosy henną. Na moich kudłam to się henna długo nie trzyma, już właściwie mi schodzi :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję;)

      Moich włosów się henna trzyma zadziwiająco długo - sama jestem zdziwiona;)

      Usuń
  2. hejka piękne włoski:)ale powiedz mi czy farbowałaś albo jak uzyskałaś kolor włosków przed farbowaniem?mi chyba bardziej taki bedzie pasował.Ale może się doradze mam naturalnie mocno czarne brwi i brązowe oczy oraz śniadą cere ale na jesień blakne:).Teraz mam czekolade na włosach a chciałabym cos sobie radykalnie zmienic ale zeby mi tez pasowało..moze jakieś sugestie?tez nie wiem czy chenna na zmywalnym loreal casting chwyci?pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety w kwestii koloru nie doradze. Naturalnie mam bardzo jasny srebrny blond. Kolor na pierwszym zdjeciu to po prostu efekt jaki daje lekko splukana henna na blond wlosach

      Usuń
  3. Witam,

    spróbowałam tego sposobu - u mnie włosy są tak jak po zwykłej hennie (bez senesu) koloru mahoniu - senes jednak dał trochę bardziej rudą poświatę i jaśniejszy kolor ;) w każdym bądź razie działa bardzo odżywczo na włosy - są błyszczące i bardzo miękkie.Nie miałam młynka do kawy - kupiłam senes w saszetkach - jest bardziej rozdrobniony niż ten sypany.
    Mała zmiana koloru wynikać może z tego, że naturalny mój kolor to ciemny blond, natomiast henną farbowałam włosy od kilku lat - i u mnie zawsze mają kolor ciemnego mahoniu. Bardzo dobra podpowiedź z jogurtem :) konsystencja jest dużo lepsza do nakładania na włosy i pewnie w jakiś sposób też odżywia włosy.

    Pozdrawiam i polecam używanie senesu na włosy - cena jest śmieszna a efekty są zdumiewające.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio znowu senes nalozylam i az mi sie zachcialo smiac na mysl o cenie;)

      Po senesie wlosy rzeczywiscie bardziej wpadaja w pomarancz, na czym mi zalezy

      Usuń
  4. Dziewuszki czytałam kiedyś żeby nie mieszać henny z jogurtem, ani śmietaną. Nie pamiętam , czemu ,ale warto się dowiedzieć. Ja farbuję hną na owoc granatu, czyli taki wiśniową czerwień. Myslicie , że to zwiększy intensywność koloru, czy sprawi, że także wpadnie w rudość?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja gdzies czytalam, ze henny nie wolno laczyc z proteinami. Na logike - jogurt proteiny ma. Jednak nigdy negatywnie na moje farbowanie nie wplynal wiec mam zamiar go uzywac. Na kolor wcale nie wplywa, za to senes daje bardziej pomaranczowy odcien

      Usuń
  5. Hej :)
    Napiszesz czy utrzymał Ci się pomarańczowy odcień, czy senes się wypłukał i została czerwona henna?

    OdpowiedzUsuń
  6. A w jakich proporcjach hanna do senesu ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro dodałaś sok z CAŁEJ cytryny, to wcale się nie dziwie, że się rozjaśniły. Niestety sam senes z odpowiednią ilością zakwaszacza tak nie zadziała. A dodawanie takiej ilości kwaśnego dodatku bardzo mocno odradzam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poza tym widze, że do henny został dodany jogurt. Nosz.... przecież protein do henny się nie dodaje- blokują barwnik.

      Usuń